Miesiąc temu stwierdziliśmy w komentarzu dla “Uważam Rze”, że minister Nowak poleci nie za szwajcarskie zegarki ale za nieprzekazanie cennych nieruchomości w Gdyni potężnej grupie towarzyskiej zorganizowanej wokół szwajcarskiej spółki Hihonswi AG, która w Polsce stoi za tzw. imperium Prokomu Krauzego.
Oto komentarz, który okazał się 8 kwietnia w “Uważam Rze”:
Sławomir Nowak nosi luksusowy szwajcarski zegarek marki “Ulysse Nardin”, warty 30 tysięcy złotych. Takie zegarki można kupić w sklepie położonym 200 metrów od Sejmu RP, na parterze budynku w którym mają swoje biura lobbyści. Oczywiście nikt nie posądza Nowaka o przyjmowanie prezentów od lobbystów. Zegarek Nowaka jest za to sygnałem dla kontrahentów najdroższych autostrad w Europie, że minister stawia nie tylko na cenę ale i na jakość. Zegarek Nowaka ma także znaczenie symboliczne. “Ulysse” to Odyseusz a firma “Ulysse Nardin” produkowała wcześniej chronometry żeglarskie i ma kotwicę w logo. Nowak jest absolwentem Akademii Morskiej, wie dobrze jak płynąć z wiatrem i nie straszne mu bujanie. Nasz Odyseusz surfował przez lata na mitologii Tuska. W 2011 roku ruszył na podbój skarbów naszej infrastruktury i od tego czasu tuła się po świecie torów w remoncie, autostrad w budowie i mitów skoku cywilizacyjnego. Odyseusz chciał zarzucić kotwicę dla swoich w zarządzie Portu Gdańsk, ale ktoś mu podstawił konia trojańskiego. Wciąż także nie zatwierdził zwrotu cennych budynków i terenów w centrum Gdyni, na żądanie wojskowego klanu Prokomu. To może rozgniewać bogów III RP. ”Nowak harował jak wół” woła Tusk w obronie Nowaka. No właśnie, woły składano w ofierze bogom.
Faktycznie, dwa tygodnie później, 22 kwietnia, ministrem Nowakiem zajął się zdecydowanie i obszernie tygodnik “Wprost”.
Należy z tego wnioskować, że minister Nowak poleci wcześniej czy później. Nie za zegarki, ponieważ w Polsce obowiązuje teraz Lex Sawicka i politycy podejrzani o korupcję mogą spać spokojnie. Nowak poleci ponieważ nie zgodził się przyjąć roszczeń Pierwszego Polskiego Towarzystwa Kąpieli Morskich, przedwojennej spółki, która cudownie odżyła za sprawa szarej eminencji PRL i Prokomu, sopockiego prawnika Jana Krzysztofa Wilskiego:
http://m.nadmorski24.pl/aktualnosci/11178-walki-o-dom-marynarza-ciag-dalszy.html
Mamy już pewne zmiany na czele ministerstw, którymi kieruje niewidzialna ręka rynku. Za ministra Nowaka wejdzie więc do obrotu jakiś nowy elegant, który załatwi sprawy jak należy.
Sama afera zegarkowa Nowaka jest niestety banalna. W skorumpowanych Chinach istnieje lista ministrów i urzędników państwowych, których zauważono z drogimi szwajcarskimi zegarkami na ręku. We Francji, znany lewicowy polityk Julian Dray jest znany z tego, że kolekcjonuje bardzo drogie szwajcarskie zegarki, płacąc za nie gotówką. Za jeden z nich zapłacił ekwiwalent 200.000 PLN. Wszczęto nawet śledztwo w sprawie dochodów polityka ale później sprawie elegancko ukręcono łeb. Francja mówi Polską ?
Sławomir Nowak twierdzi, że zegarki które ma pożycza od kolegi, członka zarządu spółki CAM Media. Ale kolega odciął się kilka dni temu od wyjaśnień Nowaka:
Ale nic się nie stało. Po wejściu w życie Lex Sawicka, Sławomir Nowak może spać spokojnie. Dopóki nie obudzi go sprawa nieruchomości w Gdyni.
Więcej o sprawie Nowak-Prokom:
http://monsieurb.nowyekran.net/post/79320,tak-czy-owak-minister-nowak
mPolska24
Głównego słupa tego interesu ciągnie do ziemi. Zaczynał od wirtualnych ziemniaków...